Walczyłem
dzielnie. Ciągle posuwałem się do przodu. Kolejni moi przeciwnicy leżeli martwi
na ziemi. Nagle poczułem silne uderzenie w tył głowy. Wiem że osunąłem się na
ziemie. Zrobiło mi się ciemno przed oczami…
Nagle się obudziłem
–Gdzie ja
jestem?-pomyślałem. Nie mogłem sobie nic przypomnieć. Nagle zobaczyłem rany na
moim ciele. Przypomniało mi się coś. Że ja się biłem, że była wojna że…
-Że mogę być
w wrogiej watasze-przyszło mi do głowy i co sił w łapach uciekłem. Biegłem
sobie po jakiejś polanie. Było tam dużo kwiatów. I nagle zobaczyłem ją-Piękną,
czarno-niebieską waderę. Dziwnie się poczułem. Nie widziała mnie. Ale ja ją
tak. Gdy nagle wyczuła mnie i podniosła głowę do góry ujrzałem jej piękne oczy.
Nie mogłem od niej wzroku oderwać. Była taka śliczna…
-E,
EM.-Chrząkła. To wyrwało mnie z zamyślenia. Kiedy podeszła… Ach… Ale starałem
się opanować. Powiedziałem:
-Witaj!
-Hej! Czy my
się znamy?-Zapytała. Miała taki słodki głos…
-Nie ale
moglibyśmy. Ja jestem Music. A ty?
-Maraffi.-Odpowiedziała.-Ale
mów mi Raf.
-Jasne, Raf.
A więc… jesteś tu sama?
-Nie. W pobliżu
jest moja wataha. Ja tylko wyszłam pozbierać kwiaty dla nowej wilczycy. Tak, po koleżeńsku…
-A może ja
też bym mógł być w tej watasze?
-To z tym
idź do Fiv. To alfa. Chodź zaprowadzę cię do niej-powiedziała i ruszyła przed
siebie.
Szedłem obok
niej. Wreszcie znalazłem miłość. Poczułem jak to jest. A już myślałem że nigdy
nie odnajdę. Nagle wróciło wspomnienie. Koledzy ze swoimi dziewczynami. Opowiadali
mi o miłości, ale nie wierzyłem że jej doznam. Nagle stanęliśmy przed jakąś
ładną jaskinią. Raf zawołała:
-Fiv,
jesteś? Halo!
Nagle z chmury
wychyliła łeb czarna wilczyca najprawdopodobniej ta Fiv. Sfrunęła na dół.
Zaczęła:
-Hej! Jak
się nazywasz?
-Music. A ty
najprawdopodobniej jesteś Fiv.
-Tak to ja.
Jak tu się znalazłeś?
-Szczerze…. To
tak do końca nie wiem. Obudziłem się i uciekłem. Zobaczyłem Raf i ona mnie tu
przyprowadziła.
-Chcesz
zostać?-Spytała Fiv.
-Ok. Zostanę!
-Uśmiechnąłem się i spojrzałem na Maraffi. Fivera chyba zauważyła.
-Maraffi,
pokaż mu jaskinie.-Rozkazała i wróciła na chmurę. Chwile później się
teleportowała.
Zastałem ją
przed sobą…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz