środa, 1 maja 2013

To koniec....-Kei.-C.D.od Fiv



Zobaczyłam wilka. Coś wyjąkał a potem jego łeb opadł.
-Nie!-krzyknęłam i do niego podeszłam. Wzięłam go na plecy i popędziłam z nim do jakiegoś jasnego miejsca. Starałam się go reanimować, nawet usta usta były.. na marne. Wilk nie żył. A nawet gdybym go wskrzesiła dalej by był chory. Nagle zauważyłam smugę dymu na niebie.
-Filumina! Ffffffiiiiiiiiiiiiiiiiiillllllllllllllllluuuuuuuuuuummmmmmmmmmmiiiiiiiiiiiiiiiiiinnnnnaaaaa!-darłam się.
Ptak natychmiast wylądował na moich skrzydłach.
-Fil posłuchaj mnie. Polec na słońce i przynieś mi kwiat życia. To nagły wypadek!
Nie minęła chwilka a ona już była tylko czerwonym punktem na niebie. Ja wskrzesiłam basiora. Dowiedziałam się tylko że ma na imię Kei i strasznie cierpi. Ptak przyleciał kiedy wilk stracił przytomność. Kropla posączyła się z kielicha wprost na język Keiena. Patrzałam z napięciem co się dzieje.  On się podniósł!
-Kei!-Krzyknęłam i się na niego rzuciłam. Jednak kiedy się przewrócił odskoczyłam
-Po prostu się cieszę że żyjesz..-starałam się wytłumaczyć moje zachowanie…
-Nic nie szkodzi-odrzekł i podniósł łeb. I wówczas zobaczyłam jego piękne oczy. Utonęłam w nich..-A skąd znasz moje imię?
-Powiedziałeś mi je.
-Aha…-powiedział.-A ty jak się  nazywasz?
-Fivera ale mów mi Fiv.
-Co tam robiłeś całkiem sam?-zagadnęłam.
-Kiedy wataha dowiedziała się że mam raka wygnali mnie. A co do watahy.. znasz może jakąś?
-Tak. Jestem tam alfą. Dołączysz?
-Chętnie. Oprowadzisz mnie?
-Oczywiście-rzuciłam. Ścigamy się?-i nie czekając na odpowiedź ruszyłam przed siebie. On biegnął tuż za mną. Było cudownie. Potem trafiliśmy na jakąś plażę. Laliśmy się wodą aż do wieczora.
-Ładnie tu-rzekłam opierając łeb, o jego ramię.
-Tak..-wyszeptał.
I siedzieliśmy tak patrząc na siebie i piękny zachód słońca. Po paru minutach odezwał się:
-Chodź… i pociągnął mnie do jaskini. I wtedy już nic się nie liczyło. Byłam tylko ja i on. I nic nie zdołało powstrzymać naszej miłości i pożądania...(+18)

Nocne obserwacje - część 2-Siv

-Cicho bo jeszcze ktoś usłyszy.
Znałem ten głos, wiedziałem do kogo należał, ale postanowiłem, że nie będę się ujawniał. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, o dziwo nic, ale czułem czyjąś obecność.
-Co ty tu robisz?-aż podskoczyłem, nie spodziewałem się, że ktoś się odezwie.
-Eee jestem obserwatorem, więc obserwuję?
-I co zobaczyłeś?-zapytała Metztli
-No właściwie to nic.-powiedziałem, a ona zaczęła się oddalać, więc zawołałem- Z kim rozmawiałaś?-podziałało od razu się odwróciła.
-Coś ci się w głowie pomieszało, jesteś tu tylko ty i ja.
-''Cicho bo jeszcze ktoś usłyszy''-zacytowałem próbując imitować jej głos
Rozejrzała się i chwilę nasłuchiwała.
-Co widziałeś?
-Nic.
-Nie kłamiesz?
-Nie.
-To dobrze lepiej żeby nikt się o tym nie dowiedział.
-Wiesz jak dowiem się o co chodzi to nikomu nie powiem, że tu byłaś i z kimś rozmawiałaś.-nie miałem wyjścia chciałem wiedzieć o co chodzi, więc musiałem ją szantażować.
-Jesteś okropny wiesz? Ale niech już będzie chodź.
Poszliśmy na rumiankową polanę. Chwilę potem poczułem podmuch powietrza.
-To jest Vivimorte.
-Smok?
-Yhy, ale nikomu ani słowa ok?
-Jasne nikomu ani słowa.
-Dzięki, pomijając fakt że mnie szantażowałeś jesteś całkiem fajny.
-Dzięki ty też jesteś całkiem całkiem. A jak się z nią rozmawiasz?
-Słyszę jej myśli, z ona moje. Tylko czasami zapominam o tym i do niej mówię.
-Aha, a gdzie byłaś przez cały dzień?
-W jej jaskini. Coś jeszcze panie detektywie od siedmiu boleści ?
-Nie.
Po chwili byłem znów sam. Całą noc nic się nie działo. Przed wschodem słońca poszedłem do jaskini i ułożyłem się do snu.

Spacer...- Metztli CD od Ruth

-Co to było?- spytałem lekko wystraszony.
-Nie wiem- stwierdziła Luna. –Chodźmy do Metztli i spytajmy się ją o to.
-Dobra, ale lepiej ostrożnie. Może ten smok należy do niej, ale kto wie, jak na nas zareaguje.
-Fakt.
Podeszliśmy powoli do wilczycy i jej towarzyszki. Smoczyca spojrzała na nas bystrymi oczami, ale nic nie zrobiła.
-Kto to jest?- zwróciłem się do Metztli.
-To moja towarzyszka. Ma na imię Vivimorte.
-Ładnie.
-No, śliczne imię- dodała Luna.
-Metztli, co to było, to przed chwilą?- spytałem.
-Co takiego?
-No ta czarna mgła i twoje oczy, które zmieniły barwę na czerwoną?
<Metztli?>

Ten moment.....-Music. C.D.

-Oczywiście marze o tym.-powiedziałem
-Ja też o tym marze.-powiedziała Raf