-Co to było?- spytałem lekko wystraszony.
-Nie wiem- stwierdziła Luna. –Chodźmy do Metztli i spytajmy się ją o to.
-Dobra, ale lepiej ostrożnie. Może ten smok należy do niej, ale kto wie, jak na nas zareaguje.
-Fakt.
Podeszliśmy powoli do wilczycy i jej towarzyszki. Smoczyca spojrzała na nas bystrymi oczami, ale nic nie zrobiła.
-Kto to jest?- zwróciłem się do Metztli.
-To moja towarzyszka. Ma na imię Vivimorte.
-Ładnie.
-No, śliczne imię- dodała Luna.
-Metztli, co to było, to przed chwilą?- spytałem.
-Co takiego?
-No ta czarna mgła i twoje oczy, które zmieniły barwę na czerwoną?
<Metztli?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz