piątek, 29 marca 2013

Od Nyxiern-Zawody!

Ja,Fiv,Howie i Luna postanowiliśmy urządzić zawody.Na początku każdy musiał wymyślić jakąś dyscyplinę w zawodach.Myśleliśmy nad nimi dłuższą chwilę.Potem ja wymyśliłam bieganie.Na trzy wszyscy wystartowaliśmy.Fivera i Luna miały remis na pierwszym miejscu.Night Howl na drugim,ja na ostatnim.Trochę ostatnio straciłam formę.Potem już nikt nie mógł wymyślić niczego sensownego.Zbliżała się pora obiadu.Zjedliśmy wszyscy razem.Wciąż nikomu nie przychodziło nic do głowy.Pomyślałam,że może wymyślimy coś przy grze w skojarzenia.
-Co wam się kojarzy z zawodami?-zaczęłam.
-Biegi-odpowiedział Howl.
-Mnie kibicowanie-powiedziała Fiv.
-A mi...

<Luna?>

Jak tu się znalazłam-Luna -CD od Fivi

Nie wiem dlaczego ale Luna nagle rzuciła się na mnie. Atakowała mnie wodnymi kulami. Powiedziałam:
-Hej, co ty wyprawiasz? Ja chcę ci pomóc! Nie atakuj mnie tylko uciekaj!
Widać posłuchała. Odskoczyła jak oparzona i pobiegłyśmy za skałę. Spotkaliśmy tam Nyx i Howi'ego. Nyxiern zaczęła:
-Nikt z większej watahy...
-Cii..-szepnęłam i pokazałam łapą na płaczącą waderę.-Nyx sciszyła głos i dokończyła:
- nie przeżył..
-Night,Nyx idźcie. Porozmawiam z Nią..-Gdy odeszli podeszłam do wilczycy.
-Nie płacz. Twoje łzy nic nie zrobią. Teraz jest szczęśliwy. Nie wskrzesisz go.-Odpowiedziała:
-Co ty możesz wiedzieć?! Nigdy nikogo nie straciłaś!-odparła. Poczułam ucisk w żołądku. Gdyby wiedziała co ja przeżyłam...
-Moi rodzice też zginęli. Na moich oczach. Ale wiem że teraz są tam, NA GÓRZE szczęśliwi.
-Naprawdę?-spytała. Kiwnęłam głową.
-Jak się nazywasz? Ja jestem Fivera.
-Luna. Należysz może do jakiejś watahy? Bo moja...(i tu symboliczna cisza)
-Jasne. Jestem alfą Watahy Magicznej Mgły. Dołączysz?
-Chętnie.
I leciałyśmy powoli a ja pokazywałam Lunie wszystkie miejsca. Następnego dnia było mnóstwo roboty. Ja,Nyx i Howi poszlismy uprzątnąć ciała martwych wilków. Wykopaliśmy groby. Na grobie Twista ,Luna położyła różę. Oto cmentarz: