piątek, 14 czerwca 2013
wtorek, 4 czerwca 2013
Zgubny ogon-Fiv
Dzisiaj jak zwykle obudziłam się
w zimnej jaskini.
-Brr…(zatrzęsłam się) Jak zimno!
Trzeba trochę tu ogrzać-mówiąc to, cisnęłam kulą ognia w gałęzie ułożone w rogu
mojego mieszkania. Już po chwili była przyjemnie. A tu znowu kolejne brr… Tym
razem z mojego brzucha. Postanowiłam iść cos upolować.
-10 min potem…-
Szłam przez środek lasu i
wchłaniałam miłe, wilgotne powietrze. Nagle widzę zająca. I on niestety mnie
też. Zaczął uciekać. Goniłam go ale kiedy już miałam go zabić zobaczyłam piękny
ogon wystający z krzaków.
-Jeleń…-pomyślałam. Przyczaiłam się
i wyskoczyłam! Nagle zobaczyłam Keiena.
-Kei.. urwałam niepewnie i nagle
walnęłam w jakieś drzewo. Poczułam straszny ból. Zobaczyłam jeszcze Kei’a a
przed moimi paczydłami zrobiło się ciemno…
Obudziłam się w Lecznicy Ruth’a.
Zobaczyłam przed sobą Keina.
-Kei…
-Tak ukochana?-szepnął.
-Co,co się stało?
-Jakby ci to powiedzieć-rzekł
cicho.-Jeseś taka. Taka..
-No jaka?
-Hm.. połamana i ledwo żywa.
Że co?! Szybko wyczarowałam
przed sobą taflę wody. Jak wyglądałam! Cała połamana i w krwi. Jak ja żyję?
-Kei.. przynieś mi tę księgę-
rzekłam i wskazałam łapą na grube coś na ściętym pniu drzewa.
On podał mi ją.
-Co zrobisz?
-Muszę zmienić wygląd. Jeśli
zostanę tak jak teraz umrę.
-To konieczne?
-Zobaczysz będę ładna- uśmiechnęłam
się i puściłam oczko. Dalej wypowiedziałam zaklęcie napisane w księdze. Po
chwili moje futro rozbłysło. Kei wpatrywał się we mnie jak urzeczony.
-Eyyyy..u….ten..
-No co? Przynajmniej żyję.
-Tak. Poza tym że inaczej wyglądasz
nic się nie zmieniło. Tak, Fiv?
-No.. tak. A właściwie to jak
wyglądam. Przejrzałam się w kuli wodnej. To co ujrzałam po prostu mnie
zamurowało:
piątek, 31 maja 2013
Cóż za zacne zmiany, milordy!
Więc trochę popracowałam przy blogu. Wiem trochę watahę zaniedbywałam(problemy osobiste) ale wracam! Więc mieliśmy mini zmainy...
- Trochę sond się z boku pojawiło. O tak, właśnie tu... ----------------------------------->
- Dodałam mnóstwo nowych prac w zakłdce "Wilcze prace"
- Zmieniły się bóstwa(Uznajmy że starych nigdy nie było...)
- Mamy nowe pary!(Jeśli ktoś nie wie) To nyx i Ezio oraz Fiv i Kei. Czekamy również na ślub Maraffi i Musica!
- Raf jest w ciąży. Szczeniaki urodzą się 7 czerwca. Prypominam Musicowi żeby szykował sobie zdjęcia!
- Wyrzuciłam Zalu z WMM. No nie pisanie opowiadań przez 2 mies....
- Dodałam Jak...? zdobyć towarzysza. (To coś dla ciebie Yin)
- Dodałam Eliksiry(jeszcze nie ma jutro sie pojawią)
- Zwierzyna wygląda magiczniej!
- Mamy 2 pokoje jakby ktoś zauważył.....
- Usunęłam kalendarz
czwartek, 30 maja 2013
Bóstwa
W związku z wiadomościami typu:"Chcę być tym wilkiem ale jest on uż bogiem" zmieniłam bóstwa. Myśle że się będą podobać.
Wasza alfa
Fiv
Trudniejsze chwile-Ruth
-Pamiętaj synu, nigdy się nie poddawaj, nawet jeśli nic ci nie wychodzi.
Z czasem osiągniesz sukces, tylko musisz na niego zapracować- duch
mojego ojca unosił się koło mnie próbując mnie pocieszyć.
Od jakiegoś czasu dość często miałem napady lekkiej depresji. Stałem się samotnikiem i całe dnie spędzałem leżąc na polanie i wsłuchując się w głosy roślin. W nich miałem przyjaciół. Lecz ile można tak żyć? Spojrzałem w dół przepaści, nad którą siedziałem. Nie miałem żadnych myśli samobójczych, ale lubiłem to miejsce. Miałem stąd widok na całe tereny watahy, a nawet dalej. Westchnąłem.
-Czy nie dociera do ciebie to co mówię?- spytał ojciec-duch.
-Nie, oczywiście, że dociera. Rozumiem wszystko z tego co mówisz, tylko nie wiem, czy aby na pewno chcę dalej tak żyć.
-To otwórz się, pogadaj z innymi, idźcie na wspólne polowanie, powyjcie do księżyca...
-Nie myślałem o takiej zmianie. Nie wiem czy nie odejść z watahy.
-Chyba żartujesz.
-Nie, na prawdę się nad tym zastanawiam.
-No cóż, to twoja decyzja, ale proponuje cię żebyś jeszcze poczekał jakiś czas i dopiero potem zdecydował co chcesz zrobić. Przemyśl to i zastanów się dobrze.
-Tak zrobię- powiedziałem do swojego ojca. Duch kiwnął głową i po chwili rozpłynął się w powietrzu.
Wstałem i ruszyłem w stronę lasu. Idąc tak zobaczyłem wilczycę, której jeszcze nie znałem. Podszedłem do niej.
-Witaj. Jestem Ruth, a ty?
<Yin?>
Od jakiegoś czasu dość często miałem napady lekkiej depresji. Stałem się samotnikiem i całe dnie spędzałem leżąc na polanie i wsłuchując się w głosy roślin. W nich miałem przyjaciół. Lecz ile można tak żyć? Spojrzałem w dół przepaści, nad którą siedziałem. Nie miałem żadnych myśli samobójczych, ale lubiłem to miejsce. Miałem stąd widok na całe tereny watahy, a nawet dalej. Westchnąłem.
-Czy nie dociera do ciebie to co mówię?- spytał ojciec-duch.
-Nie, oczywiście, że dociera. Rozumiem wszystko z tego co mówisz, tylko nie wiem, czy aby na pewno chcę dalej tak żyć.
-To otwórz się, pogadaj z innymi, idźcie na wspólne polowanie, powyjcie do księżyca...
-Nie myślałem o takiej zmianie. Nie wiem czy nie odejść z watahy.
-Chyba żartujesz.
-Nie, na prawdę się nad tym zastanawiam.
-No cóż, to twoja decyzja, ale proponuje cię żebyś jeszcze poczekał jakiś czas i dopiero potem zdecydował co chcesz zrobić. Przemyśl to i zastanów się dobrze.
-Tak zrobię- powiedziałem do swojego ojca. Duch kiwnął głową i po chwili rozpłynął się w powietrzu.
Wstałem i ruszyłem w stronę lasu. Idąc tak zobaczyłem wilczycę, której jeszcze nie znałem. Podszedłem do niej.
-Witaj. Jestem Ruth, a ty?
<Yin?>
Tańce i inne takie-Anna C.d. od Siv'a
-Wiesz jestem obserwatorem muszę mieć łapę na pulsie-powiedziałem z uśmiechem.
-A nie możesz poobserwować kogoś innego?-zapytała nadal się uśmiechając.
-Tu nigdy nic się nie dzieje.-odpowiedziałem obojętnie- A gdy usłyszałem, że ktoś tu jest po prostu przyszedłem.
-Nie ma sprawy tylko następnym razem mnie nie strasz.-powiedziała
-Heh postaram się.
<Anna?>
-A nie możesz poobserwować kogoś innego?-zapytała nadal się uśmiechając.
-Tu nigdy nic się nie dzieje.-odpowiedziałem obojętnie- A gdy usłyszałem, że ktoś tu jest po prostu przyszedłem.
-Nie ma sprawy tylko następnym razem mnie nie strasz.-powiedziała
-Heh postaram się.
<Anna?>
Nowa para!
Sweetaśnie! Mamy kolejna parę. To Nyxiern i Ezio. Życzymy udanego związku i wielkiej miłości!
Końce i początki -Ezio CD
-Tak... - odpowiedziałem na pytanie.
Podałem Nyx wywar od szamana. Usiadłem obok niej. "Gdybym tylko mógł wiedzieć co ci się stało" - myślałem. Wilczyca wypiła wywar.
-Pomocy - usłyszałem krzyk z zewnątrz.
-Zaraz będę - powiedziałem po czy wybiegłem z groty.
Zobaczyłem konia zamkniętego w jakiejś klatce.
-Kto ci to zrobił - zapytałem.
-Nie czas na wyjaśnienia! Pomóż mi - krzyknął.
Próbowałem najróżniejszych sposobów by otworzyć klatkę. Po chwili podbiegła do mnie Nyx która trzymała klucz.
-Może to pomoże? Znalazłam go w krzakach - podała mi klucz.
-Ale czemu tu przybiegłaś?
-Martwiłam się. Mogło cię spotkać coś złego, a z resztą wywar zadziałał.
Otworzyłem klatkę. Koń wyszedł.
-Dziękuje wam... - zaczął - Za to że pomogliście mi w zabiciu was!
Koń przemienił się w smoka cienia. Był ogromny. Cofnęliśmy się.
Podałem Nyx wywar od szamana. Usiadłem obok niej. "Gdybym tylko mógł wiedzieć co ci się stało" - myślałem. Wilczyca wypiła wywar.
-Pomocy - usłyszałem krzyk z zewnątrz.
-Zaraz będę - powiedziałem po czy wybiegłem z groty.
Zobaczyłem konia zamkniętego w jakiejś klatce.
-Kto ci to zrobił - zapytałem.
-Nie czas na wyjaśnienia! Pomóż mi - krzyknął.
Próbowałem najróżniejszych sposobów by otworzyć klatkę. Po chwili podbiegła do mnie Nyx która trzymała klucz.
-Może to pomoże? Znalazłam go w krzakach - podała mi klucz.
-Ale czemu tu przybiegłaś?
-Martwiłam się. Mogło cię spotkać coś złego, a z resztą wywar zadziałał.
Otworzyłem klatkę. Koń wyszedł.
-Dziękuje wam... - zaczął - Za to że pomogliście mi w zabiciu was!
Koń przemienił się w smoka cienia. Był ogromny. Cofnęliśmy się.
Smok już miał zaatakować gdy pojawiła się... Chimera.
-Zostaw ich - zaryczała swoją lwią głową.
Smok w popłochu odleciał. Najwyraźniej bał się Chimery, ale czemu chciał nas zabić?
-Zostaw ich - zaryczała swoją lwią głową.
Smok w popłochu odleciał. Najwyraźniej bał się Chimery, ale czemu chciał nas zabić?
-Nic wam nie jesssst - Chimera zasyczała wężową głową.
-Nic - odpowiedzieliśmy. -To dobrze. A teraz wracajcie tam skąd przybyliście. Tu nie jest bezpiecznie - powiedziała po czym odbiegła. Po smoku pozostał tylko czarny kryształ. Schowałem go do worka... (Info do wszystkich: Serdecznie proszę o nie poruszanie tematu smoka, chimery i kryształu ponieważ historia rozwinie się w następnym opowiadaniu.) |
|
Nowa-Neresha
Leżałam na polanie wpatrując się w gwiazdy i wspominałam moje pierwsze 6
miesięcy życia. Gdy miałam rodzinę, byłam szczęśliwym szczeniakiem. Z
moich rozmyśleń wyrwała mnie jakaś wilczyca, która postanowiła się
przysiąść.
-Cześć, jestem Fivera.-przywitała się.
-Eee a ja Neresha-odpowiedziałam.
-Czemu siedzisz tu sama?-zapytała.
-Bo... ehh jako szczenię zgubiłam swoją watahę i od tamtej pory jestem sama.
-A nie chciałabyś dołączyć do mojej watahy?-zapytała
-A mogłabym?
-Oczywiście.
-Z chęcią-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Chodź oprowadzę cie i zapoznam z pozostałymi.
na jaj słowa odpowiedziałam uśmiechem. Razem poszłyśmy przed siebie. Fivera mnie oprowadziła i zapoznała z innymi wilkami. Po krótkiej rozmowie z każdym z nich zdecydowałam, że zamieszkam w czwartej jaskini, w której mieszkali Siv, Ruth, Dark Moon i Trixie.
P.S.-Przepraszam że tak późno ale gdzieś w skrzynce mi się zgubiło XD
-Cześć, jestem Fivera.-przywitała się.
-Eee a ja Neresha-odpowiedziałam.
-Czemu siedzisz tu sama?-zapytała.
-Bo... ehh jako szczenię zgubiłam swoją watahę i od tamtej pory jestem sama.
-A nie chciałabyś dołączyć do mojej watahy?-zapytała
-A mogłabym?
-Oczywiście.
-Z chęcią-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Chodź oprowadzę cie i zapoznam z pozostałymi.
na jaj słowa odpowiedziałam uśmiechem. Razem poszłyśmy przed siebie. Fivera mnie oprowadziła i zapoznała z innymi wilkami. Po krótkiej rozmowie z każdym z nich zdecydowałam, że zamieszkam w czwartej jaskini, w której mieszkali Siv, Ruth, Dark Moon i Trixie.
P.S.-Przepraszam że tak późno ale gdzieś w skrzynce mi się zgubiło XD
Magiczne kwiatki-Trixie
- Fuj! Wszędzie wszystko kwitnie na
różowo i jest, jest, jest..... SŁODKO! FUJ! - szłam po terenie watahy, a
właściwie kręciłam się koło mojej jaskini i mocą nocy zmieniałam
różowe kwiaty na czarne. Miałam akurat zły humor, gdyby był dobry
pozrywałabym je i wsadziła do wazonu. Oczywiste było, że nikt się do
mnie nie odzywał. Po 1. Byłam nowa, nikt mnie nie znał. Drugi powód? Mój
wygląd. EMO. Co poradzę, taka się urodziłam (no, może włosy,
pokolorowałam końcówki na zielono)! Poszłam coś upolować. Schwytałam
jakiegoś zająca. Królik popatrzył na mnie swoimi oczyma, myślał że w ten
sposób ocali życie.
- Wybacz tuptusiu, jestem głodna. Łańcuch pokarmowy też z resztą istnieje.- powiedziałam słodko i wgryzłam mu się w szyję. Zajączek wyzionął ducha. Po zjedzeniu zająca miałam zakrwawiony cały pysk, więc poszłam się umyć. Wskoczyłam do wody. Pływałam. Spostrzegłam Keia i Fiv.
- Phi, kolejna zakochana para.- wymamrotałam z kwaśną miną. Fiv mnie zobaczyła.Ja uśmiechnęłam się kwaśno i zanurkowałam. Znalazłam się prawie na samym dnie, gdy zobaczyłam Dark Moona pijącego wodę w której nurkowałam. Zeszłam na samo dno, i za pomocą mojej mocy superszybkości wystartowałam. Tafla wody przebiła się a ja wyskoczyła z niej na jakieś 4 metry i z powrotem zanurkowałam. Wynurzyłam się zaraz koło Dark Moona. Otrzepałam się, i przywitałam ponuro, po czym odeszłam. Czyżbym się przed nim popisywałam? Trudno. Lubię się popisywać. Nabrałam puszystości. Ogon i włosy poszły mi ostro do góry. Pomaszerowałam do mojej jaskini. Uczesałam się kośćmi i spostrzegłam że kwiaty znowu są różowe.
- Grrrr...- zawarczałam. Zamieniłam je z powrotem w czarne. Przechodził akurat koło mnie Dark Moon i widział jak nad nimi siedzę.
- Hahahahah.- zaśmiał się.
- Co się brechtasz?- spytałam chamsko.
- Z ciebie.- odpowiedział basior.
- A niby to dlaczego?- zrobiłam się troszkę wredna.
- Tych kwiatów nie da rady tak po prostu przekolorować. Zaraz odzyskają swój naturalny kolor. Spójrz.- wskazał na roślinkę, która zaczynała nabierać różowych barw. Wkurzyłam się i ją zerwałam. Roślinka wyrwała mi się z pyska i wrosła z powrotem w ziemię.
- Co do...- zdziwiłam się. Kwiatek pogroził mi pięścią i tak jakby strząsnął z siebie moją ślinę i czarny kolor płatków.
- Magiczne kwiatki. Nie są takie jak inne. One.... można powiedzieć żyją własnym życiem, jak my.- powiedział Dark Moon.
- Wybacz tuptusiu, jestem głodna. Łańcuch pokarmowy też z resztą istnieje.- powiedziałam słodko i wgryzłam mu się w szyję. Zajączek wyzionął ducha. Po zjedzeniu zająca miałam zakrwawiony cały pysk, więc poszłam się umyć. Wskoczyłam do wody. Pływałam. Spostrzegłam Keia i Fiv.
- Phi, kolejna zakochana para.- wymamrotałam z kwaśną miną. Fiv mnie zobaczyła.Ja uśmiechnęłam się kwaśno i zanurkowałam. Znalazłam się prawie na samym dnie, gdy zobaczyłam Dark Moona pijącego wodę w której nurkowałam. Zeszłam na samo dno, i za pomocą mojej mocy superszybkości wystartowałam. Tafla wody przebiła się a ja wyskoczyła z niej na jakieś 4 metry i z powrotem zanurkowałam. Wynurzyłam się zaraz koło Dark Moona. Otrzepałam się, i przywitałam ponuro, po czym odeszłam. Czyżbym się przed nim popisywałam? Trudno. Lubię się popisywać. Nabrałam puszystości. Ogon i włosy poszły mi ostro do góry. Pomaszerowałam do mojej jaskini. Uczesałam się kośćmi i spostrzegłam że kwiaty znowu są różowe.
- Grrrr...- zawarczałam. Zamieniłam je z powrotem w czarne. Przechodził akurat koło mnie Dark Moon i widział jak nad nimi siedzę.
- Hahahahah.- zaśmiał się.
- Co się brechtasz?- spytałam chamsko.
- Z ciebie.- odpowiedział basior.
- A niby to dlaczego?- zrobiłam się troszkę wredna.
- Tych kwiatów nie da rady tak po prostu przekolorować. Zaraz odzyskają swój naturalny kolor. Spójrz.- wskazał na roślinkę, która zaczynała nabierać różowych barw. Wkurzyłam się i ją zerwałam. Roślinka wyrwała mi się z pyska i wrosła z powrotem w ziemię.
- Co do...- zdziwiłam się. Kwiatek pogroził mi pięścią i tak jakby strząsnął z siebie moją ślinę i czarny kolor płatków.
- Magiczne kwiatki. Nie są takie jak inne. One.... można powiedzieć żyją własnym życiem, jak my.- powiedział Dark Moon.
>Dark Moon<
Pomoc-Yin
Chciałam się jakoś przydać watasze ,ale nie wiedziałam jak.
Pochodziłam trochę po lesie i rozmyślałam.W końcu byłam nowa i na razie nie wiele miałam do roboty Zapoznałam się trochę z Swiftkill .Chciałam jej podziękować za pomoc ,ale nie wiedziałam o jej nic. Postanowiłam trochę jeszcze pochodzić po lesie , kiedy moja uwagę przyciągnął piękny wielokolorowy kwiat.Trochę interesowałam się botanika wiec rozpoznałam ,ze to jest zadki kwiat: Ryk nowiu księżyca.
Ten kwiat
podczas nowiu spełnia 3 życzenia.Postanowiłam go podarować
Swiftkill.Powoli wykopałam go z korzeniami i postanowiłam umieścić go w
polu siłowym.Pobiegłam do watahy i poszukałam Swiftkill ,kiedy ja znalazłam wręczyłam jej ten kwiat u łap.
<Swiftkill dokończysz? >
Pochodziłam trochę po lesie i rozmyślałam.W końcu byłam nowa i na razie nie wiele miałam do roboty Zapoznałam się trochę z Swiftkill .Chciałam jej podziękować za pomoc ,ale nie wiedziałam o jej nic. Postanowiłam trochę jeszcze pochodzić po lesie , kiedy moja uwagę przyciągnął piękny wielokolorowy kwiat.Trochę interesowałam się botanika wiec rozpoznałam ,ze to jest zadki kwiat: Ryk nowiu księżyca.
<Swiftkill dokończysz? >
Miłość-Music C.D. od Raf
Obudziłam się rano koło Music'a. Spał tak słodko. Uśmiechnęłam się pod nosem. Zaburczało mi w brzuchu.
-Idę coś upolować...-mruknęłam mu do ucha i wstałam. Po cichu poszłam na polanę, gdzie szybko upolowałam małą sarenkę. Zjadłam ją. Zrobiło mi się jakoś nie dobrze, ale to zignorowałam. Po prostu wróciłam do jaskini
-Idę coś upolować...-mruknęłam mu do ucha i wstałam. Po cichu poszłam na polanę, gdzie szybko upolowałam małą sarenkę. Zjadłam ją. Zrobiło mi się jakoś nie dobrze, ale to zignorowałam. Po prostu wróciłam do jaskini
Metztli i Dark Moon-CD od Metztli
Poszłam za Dark Moon'em, po jakimś czasie dotarliśmy na tą polanę.
Sama się zdziwiłam, że to miejsce mi się spodobało. Dark Moon miał chyba
podobnie. Za jednym z drzew dostrzegłam sarnę, więc szturchnęłam Moon'a
w bok i skinęłam łbem w kierunku sarny. Zaczęliśmy się skradać, a
chwilę później sarna leżała martwa. Powoli nie śpiesząc się zjedliśmy
zdobycz, a później położyliśmy się obok siebie na trawie pomiędzy
kolorowymi kwiatami i krzewami.
-DM?
-Tak.
-Dlaczego się mnie nie zostawiłeś gdy byłam pod wpływem pełni?-zapytałam.
Chwilę się zastanawiał.
-Sam nie wiem, może dlatego że kiedyś mnie też odtrącano.-odparł niepewnie.
-Dzięki.-powiedziałam z łagodnym uśmiechem.
Leżeliśmy tak kolejną chwilę w ciszy, którą niepewnie przerwał Dark Moon.
-Metztli?
-Tak.
-Czy...
<Dark Moon dokończysz ?>
-DM?
-Tak.
-Dlaczego się mnie nie zostawiłeś gdy byłam pod wpływem pełni?-zapytałam.
Chwilę się zastanawiał.
-Sam nie wiem, może dlatego że kiedyś mnie też odtrącano.-odparł niepewnie.
-Dzięki.-powiedziałam z łagodnym uśmiechem.
Leżeliśmy tak kolejną chwilę w ciszy, którą niepewnie przerwał Dark Moon.
-Metztli?
-Tak.
-Czy...
<Dark Moon dokończysz ?>
Nowa para!
Mamy nową parę! To Fivera i Keien. Życzymy udanego związku i bezgranicznej,wiecznej miłości!
Wasza alfa
Fiv
Tiara-Kei C.D. od Fiv
-Tak!-krzyknęłam bez namysłu i rzuciłam sie mu na szyję.
-Tak bardzo cię kocham....
-Ci... Nie mów juz nic.
Pocałował mnie gorąco. Chciałam żeby ta chwila nigdy się nie skończyła...
-Tak bardzo cię kocham....
-Ci... Nie mów juz nic.
Pocałował mnie gorąco. Chciałam żeby ta chwila nigdy się nie skończyła...
środa, 29 maja 2013
Metztli i Dark Moon-CD od DM
Zanim razem doszli do jaskini Metzili, księżyc ustąpił słońcu i nastał
ranek. Dark Moon odstawił Waderę w kącie jaskini i ułożył się koło niej,
chcąc odespać poprzednią noc. Spał głębokim snem którego nie potrafi
nikt opisać.
Kiedy się obudził zobaczył Metzili leżącą koło niego i rozmyślającą o czymś.
- Cześć. Już lepiej się czujesz ? - zapytał
- Tak. - odpowiedziała wilczyca, ale jakoś bez wielkiego przekonania.
- O czym myślisz ?
- Nie ważne ...
-To co, idziemy na to polowanie ? Wczoraj nam się nie udało ale to nic....
< nie mam pomysłów ... xd Metzili dokończysz ? :3 >
Kiedy się obudził zobaczył Metzili leżącą koło niego i rozmyślającą o czymś.
- Cześć. Już lepiej się czujesz ? - zapytał
- Tak. - odpowiedziała wilczyca, ale jakoś bez wielkiego przekonania.
- O czym myślisz ?
- Nie ważne ...
-To co, idziemy na to polowanie ? Wczoraj nam się nie udało ale to nic....
< nie mam pomysłów ... xd Metzili dokończysz ? :3 >
Tiara-Kei C.D.
-Ciekawe jak mnie tu znalazłaś?-zapytałem się, uśmiechając.
-A jak myślisz-rzekła i przeszła obok mnie przejeżdżając mi
ogonem po nosie. Uwodziła mnie.
-Chodź, zjedzmy coś-rzuciłem i wskazałem łapą na mały
kocyk(który ukradłem z jakiegoś obozowiska ludzi wraz z apetycznym „czymś”)
Kiedy zjedliśmy zapytałem Fiv.
-Fiv…
-Tak?
Więzłem szybko różę do pyska(diamentową, prawie bym się
zabił zrywając ja ale dla niej zawsze warto)
i chwyciłem tiarę którą sam
robiłem przez 2 miesiące.
Rzekłem:
-Czy zechcesz ze mną chodzić?
<NO FIV?>
sobota, 25 maja 2013
Jak dotarłam-Yin C.D. od Fiv
Odwróciłam się i rzekłam:
-Chyba śnisz.
I zerkłam na ich zdziwione miny.
-No oczywiście że tak, to żart był taki
Swift tylko uśmiechnęła się i pociągła Yin gdzieś za sobą a ja czułam że to będzie początek wspaniałej przyjaźni.
-Chyba śnisz.
I zerkłam na ich zdziwione miny.
-No oczywiście że tak, to żart był taki
Swift tylko uśmiechnęła się i pociągła Yin gdzieś za sobą a ja czułam że to będzie początek wspaniałej przyjaźni.
Końce i początki-Ezio Cd od Nyx
- Słuchaj co - zapytał.
- A już nic - odpowiedziałam. Miałam wrażenie, że obraz się podwaja. - Co się dzieje - zapytałem zaniepokojony. -Nic,nic...-szepnęłam i osunęłam się na ziemię. Obudziłam się w swojej jaskini. Nade mną stał Ezio z Fiverą,oraz nasz szaman,Ruth. Zauważyłam,że na lewej tylnej łapie mam bandaż. -Zemdlałaś-wyjaśniła Fiv-Miałaś jakąś dziwną ranę na nodze, bardzo głęboką. -Tak.Wdało się poważne zakażenie-stwierdził Ruth. teraz byłam gotowa. Sądziłam,że już po mnie.Musiałam powiedzieć Eziowi co czuję.Nagle znów poczułam, że osuwam się niżej niż leżę.Teraz albo nigdy.Poprosiłam Fiv i Ruth'a,żeby wyszli na chwilę. -Ezio...-wyszeptałam. -Co...? -Czy zostaniesz moim partnerem?-powiedziałam i zemdlałam ponownie. Obudziłam się wcześnie rano,zdziwiona,że wciąż żyję.W mojej jaskini z początku nikogo nie było,jednak po chwili wszedł Ezio z jakimiś ziołami od szamana.Postanowiłam spróbować ponownie. -I co?-zapytałam. Chyba zrozumiał o co chodzi,bo popatrzył mi w oczy i powiedział: <Ezio?> |
||
Tańce i inne takie-Anna
Siedziałam na łące była cudowna pogoda , a na dodatek ćwierkały radośnie
ptaszki nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam tańczyć wygłupiać się , a
ptaki razem ze mną nagle usłyszałam czyiś głos :
- No ładnie
Przybrałam szybko pozycję obronną i zaczęłam warczeć :
- Kim jesteś ?!
- Spokojnie jestem Siv , a ty
- Anna - stanęłam normalnie - Wiesz nie ładnie podglądać - powiedziałam uśmiechając się
( Siv?)
- No ładnie
Przybrałam szybko pozycję obronną i zaczęłam warczeć :
- Kim jesteś ?!
- Spokojnie jestem Siv , a ty
- Anna - stanęłam normalnie - Wiesz nie ładnie podglądać - powiedziałam uśmiechając się
( Siv?)
czwartek, 23 maja 2013
Nowa?-Siv
Obudziłem się wcześnie rano. Słońce dopiero zaczynało wschodzić.
Przeciągnąłem się ziewając, rzadko kiedy wstawałem równe ze słońcem.
Rozejrzałem się po jaskini. Wszyscy pozostali jeszcze spali. Ruth i DM
chrapali tak głośno, że aż się zdziwiłem że wadery się nie obudziły. Nie
miałem pomysłu co mogę robić, więc po prostu siedziałem na swoim
miejscu. Po jakimś czasie zauważyłem, że Neresha zaczęła się kręcić. Po
chwili już się rozciągała oddalając od siebie swój sen.
-Dzień dobry-powiedziałem
-Może ten będzie dobry-odpowiedziała ziewając.
-Może pójdziemy na coś zapolować?-zapytałem
-Czemu nie.-odpowiedziała-Może we dwójkę jest łatwiej.
-Raczej tak. Polowałaś kiedyś z kimś?
-Eeee nie. Zawsze samotnie.
Powiedziała po czym poszliśmy na poszukiwanie zwierzyny. Cały czas rozmawialiśmy.
-Muszę przyznać, że miło się z tobą rozmawia.-stwierdziła.
-Eee dzięki z tobą też-odparłem zaskoczony.
W końcu udało nam się znaleźć młodą sarnę, którą zręcznie upolowała Neresha, ja nie zdążyłem się nawet z miejsca ruszyć. Po posiłku wróciliśmy do jaskini.
-Dzień dobry-powiedziałem
-Może ten będzie dobry-odpowiedziała ziewając.
-Może pójdziemy na coś zapolować?-zapytałem
-Czemu nie.-odpowiedziała-Może we dwójkę jest łatwiej.
-Raczej tak. Polowałaś kiedyś z kimś?
-Eeee nie. Zawsze samotnie.
Powiedziała po czym poszliśmy na poszukiwanie zwierzyny. Cały czas rozmawialiśmy.
-Muszę przyznać, że miło się z tobą rozmawia.-stwierdziła.
-Eee dzięki z tobą też-odparłem zaskoczony.
W końcu udało nam się znaleźć młodą sarnę, którą zręcznie upolowała Neresha, ja nie zdążyłem się nawet z miejsca ruszyć. Po posiłku wróciliśmy do jaskini.
Jak dotarłam-Yin C.D. Swiftkill
Spacerowałam po lesie poza granicami watahy Magicznej Mgły. Moim
jedynym towarzystwem były drzewa i latające wśród ich koronach ptaki.
Myślałam o wielu sprawach związanych z watahą i moim życiu. Z moich
rozmyślań wyrwało mnie szelest w krzakach, które były przede mną. Nagle
moim oczom ukazała się ciemna wilczyca z białymi detalami przy oczach i
ogonie. Wiedziałam, że te tereny nie należą do nikogo i zastanawiało
mnie dlaczego ujrzałam tu wilczycę.
-Kim jesteś?- spytałam przyglądając się waderze. Wyglądała na przygnębioną.
-Jestem Yin- odparła, po krótkim namyśle.
-Co tu robisz? Zgubiłaś się?
-Cóż można powiedzieć, że rodzina się ode mnie odwróciła- przyznała i odwróciła wzrok.
-Dlaczego? Nie wyglądasz na taką, która by sprawiała problemy- stwierdziłam, ale wadera mi nie odpowiedziała.- Szukasz domu?- zmieniłam temat, ponieważ widziałam, że nie powinnam się o to dopytywać.
Yin pokiwała głową.- Nie chcę się narzucać- dodała po chwili.
-Nie martw się- starałam się ją pocieszyć.- Jakiś kilometr stąd jest wataha, do której należę, jestem pewna, że Fivera... Nasza alfa, przyjmie cię- uśmiechnęła się do mnie.- No chodź- ruszyłyśmy w kierunku watahy Magicznej Mgły.- A tak po za tym to jestem Swiftkill- dodałam.
*Pół godziny później*
-No nareszcie dotarłyśmy- stanęłyśmy przed jaskinią Fivery.- Fivero, czy możesz podejść? To pilne.
Nagle z wnętrza jaskini wyłoniła się czarno czerwona wilczyca.
-Fivero, to jest Yin. Poszukuje domu, czy zechciałabyś ją przyjąć w swoje progi?
<Fivero?>
-Kim jesteś?- spytałam przyglądając się waderze. Wyglądała na przygnębioną.
-Jestem Yin- odparła, po krótkim namyśle.
-Co tu robisz? Zgubiłaś się?
-Cóż można powiedzieć, że rodzina się ode mnie odwróciła- przyznała i odwróciła wzrok.
-Dlaczego? Nie wyglądasz na taką, która by sprawiała problemy- stwierdziłam, ale wadera mi nie odpowiedziała.- Szukasz domu?- zmieniłam temat, ponieważ widziałam, że nie powinnam się o to dopytywać.
Yin pokiwała głową.- Nie chcę się narzucać- dodała po chwili.
-Nie martw się- starałam się ją pocieszyć.- Jakiś kilometr stąd jest wataha, do której należę, jestem pewna, że Fivera... Nasza alfa, przyjmie cię- uśmiechnęła się do mnie.- No chodź- ruszyłyśmy w kierunku watahy Magicznej Mgły.- A tak po za tym to jestem Swiftkill- dodałam.
*Pół godziny później*
-No nareszcie dotarłyśmy- stanęłyśmy przed jaskinią Fivery.- Fivero, czy możesz podejść? To pilne.
Nagle z wnętrza jaskini wyłoniła się czarno czerwona wilczyca.
-Fivero, to jest Yin. Poszukuje domu, czy zechciałabyś ją przyjąć w swoje progi?
<Fivero?>
Końce i początki-Ezio Cd
- Słuchaj co - zapytałem.
- A już nic - odpowiedziała.
Nyx zachowywała się trochę dziwnie.
- Co się dzieje - zapytałem zaniepokojony.
<Nyx?>
- A już nic - odpowiedziała.
Nyx zachowywała się trochę dziwnie.
- Co się dzieje - zapytałem zaniepokojony.
<Nyx?>
środa, 22 maja 2013
Tiara-Kei cd od Fiv
Ok, o której?
-Może o 16. Pa! -rzucił i uciekł.
Dziwna sprawa pomyślałam lecz szybko wstałam i poszłam nad wodospad się wykąpać.
-przed 16-
Właśnie chodziłam obok jego jaskini gdy poczułam jakiś zapach. Najprawdopodobniej jakiejś róży. Podążyłam za nim z nosem przy ziemi. Nagle zderzyłam się z innym, ciepłym nosem Keiena.
>Kei?<
-Może o 16. Pa! -rzucił i uciekł.
Dziwna sprawa pomyślałam lecz szybko wstałam i poszłam nad wodospad się wykąpać.
-przed 16-
Właśnie chodziłam obok jego jaskini gdy poczułam jakiś zapach. Najprawdopodobniej jakiejś róży. Podążyłam za nim z nosem przy ziemi. Nagle zderzyłam się z innym, ciepłym nosem Keiena.
>Kei?<
Rozwiązanie konkursu:
Uwaga! Konkurs jest rozwiązany w połowie. O reszcie decydujecie wy. Z boku jest ankieta. Głosujcie kto ma wygrać. Nagroda to.. 3 ŻYWIOŁ! I POMOC W WYSZUKIWANIU FAJNYCH ZDJĘĆ. Oni na was liczą! Zdjęcia w zakładce konkurs.
Wasza alfa
Fiv
Tiara-Kei
Rano wszedłem do jej jaskini. Od tego upłynęło wiele czasu a ja się w niej zakochałem szalenie. Nagle się zaczęła budzić. Ja starałem się uciec ale zatrzymała mnie. Podniosła łeb i powiedziała:
-Zostań jak chcesz. Coś cię tu sprowadza?
-Hm.. E... Y.. Bo ja ten...-nie wiedziałem co powiedzieć. Szybko rzuciłem-Przyjdź do mnie. Muszę ci coś powiedzieć.
<Fivi?>
-Zostań jak chcesz. Coś cię tu sprowadza?
-Hm.. E... Y.. Bo ja ten...-nie wiedziałem co powiedzieć. Szybko rzuciłem-Przyjdź do mnie. Muszę ci coś powiedzieć.
<Fivi?>
Do widzenia-Fiv
Ostatnio jakoś wszyscy mi czymś podpadali. Dziś przyszedł dzień w którym to Zalu będzie musiała odejść. Zrobiłam to co wcześniej Nightowi. Więc... Żegnaj!
Metztli i Dark Moon- CD Metztli
Po chwili zapadł w sen, ale nie było on spokojny ani przyjemny. Na
początku tak jak każdy sen miły ale s sekundy na sekundę się zmieniał.
Śniło mu się, że leży na polanie obok Metztli, ale po chwili dookoła
zapadła ciemność.
Ciemność, która była wszechobecna. Tak jakby ktoś zabrał chociażby najmniejsze światło. Po chwili ujrzał błyskawicę przecinającą niebo, ale nie zwykłe niebo. Tylko niebo szkarłatne, przypominające odcieniem krew. Przez błyskawicę powstał pożar, a wtedy dostrzegł ją. Nie wyglądała tak jaz zawsze. Była inna, a jej oczy lśniły czerwoną barwą. Jakby ze złości. Rzuciła się w jego kierunku...
Dark Moon zerwał się ze snu. Obudziło go dziwne drapanie. Postanowił wyjść z jaskini i sprawdzić co to jest. Ujrzał Metztli drapiącą o ścianę jaskini. Nie przypominała siebie. Wyglądała zupełnie jak w jego śnie. Tylko jej oczy, które teraz na niego spojrzały były takie same jak zawsze.
O nic nie pytał. Podszedł do niej i bez wahania objął ją łapą. Waderę to zdziwiło. Zawsze gdy ktoś widział ją w takim stanie uciekał, ale DM zachował się inaczej. Była mu za to wdzięczna, ale nadal była pod wpływem księżyca, więc nie mogła nic powiedzieć. Dark Moon chyba to wyczuł.
-Może zaprowadzę ciebie do twojej jaskini?-zaproponował na co w odpowiedzi otrzymał skinienie głowy.
Całą drogę szli w ciszy.
<Dark dokończysz?>
Ciemność, która była wszechobecna. Tak jakby ktoś zabrał chociażby najmniejsze światło. Po chwili ujrzał błyskawicę przecinającą niebo, ale nie zwykłe niebo. Tylko niebo szkarłatne, przypominające odcieniem krew. Przez błyskawicę powstał pożar, a wtedy dostrzegł ją. Nie wyglądała tak jaz zawsze. Była inna, a jej oczy lśniły czerwoną barwą. Jakby ze złości. Rzuciła się w jego kierunku...
Dark Moon zerwał się ze snu. Obudziło go dziwne drapanie. Postanowił wyjść z jaskini i sprawdzić co to jest. Ujrzał Metztli drapiącą o ścianę jaskini. Nie przypominała siebie. Wyglądała zupełnie jak w jego śnie. Tylko jej oczy, które teraz na niego spojrzały były takie same jak zawsze.
O nic nie pytał. Podszedł do niej i bez wahania objął ją łapą. Waderę to zdziwiło. Zawsze gdy ktoś widział ją w takim stanie uciekał, ale DM zachował się inaczej. Była mu za to wdzięczna, ale nadal była pod wpływem księżyca, więc nie mogła nic powiedzieć. Dark Moon chyba to wyczuł.
-Może zaprowadzę ciebie do twojej jaskini?-zaproponował na co w odpowiedzi otrzymał skinienie głowy.
Całą drogę szli w ciszy.
<Dark dokończysz?>
Jestem EMO-Trixie c.d. od Fiv
Witaj!-odrzekłam.-Co cię tu sprowadza?
-Hm.. nic. Błąkam się i tak....
-Szukasz watahy?-weszłam jej w słowo.
-Mogę dołączyć, czemu nie....
I razem poszłyśmy prosto do jej jaskini. Następnie zostawiłam ja tam żeby się z wszystkimi zapoznała.
-Hm.. nic. Błąkam się i tak....
-Szukasz watahy?-weszłam jej w słowo.
-Mogę dołączyć, czemu nie....
I razem poszłyśmy prosto do jej jaskini. Następnie zostawiłam ja tam żeby się z wszystkimi zapoznała.
wtorek, 21 maja 2013
Leniwy dzień...-Metztli
Wstałam
późnym popołudniem, co rzadko mi się zdarzało. Dziś mimo ładnej pogody
nie miałam na nic ochoty. Nie chciało mi się nawet iść do Vivimorte. Po
jakimś czasie zgłodniałam, więc wybrałam się na małe polowanie. Dziś nic
mi nie wychodziło. Może przez fakt, że dziś pełnia. Nie mogłam skupić
się na polowaniu, ale po dwóch godzinach udało mi się złapać jakiegoś
królika. Potem sama nie wiem po co ale poszłam poskakać z wodospadu. Gdy
mi si,ę to znudziło udałam się do Magicznego Lasu i wpatrywałam się w
taflę jeziora, przy którym usiadłam. Z czasem odbicia w wodzie zaczęły
ciemnieć. Zbliżał się wieczór...
|
|
Końce i początki-Ezio Cd od Nyx
-Sam nie wiem czemu...
-Bo wiesz...Nie masz powodu, żeby go nosić.Przecież jesteś przystojnym wilkiem-powiedziałam i zarumieniłam się.Chyba pierwszy raz w życiu.Ezio zrobił na mnie wielkie wrażenie.Jak o tym tak sobie pomyślę, to chyba się...zakochałam.
-Pierwszy raz coś takiego usłyszałem-głos Ezia wyrwał mnie z zamyślenia.
-To pewnie dlatego, że rzadko pokazujesz się wilkom bez kaptura-wzruszyłam ramionami, próbując ukryć onieśmielenie.
-W sumie...racja-powiedział.
Zwykle nie walę prosto z mostu i nie wiem,czy jestem w stanie zrobić od tego wyjątek.Jednak jakoś musiałam zacząć nową rozmowę.
-Słuchaj...-rozpoczęłam.
Nagle z głowy wyparowało mi wszystko co chciałam powiedzieć.
-Słuchaj co?-odpowiedział Ezio.
Poczułam, że powoli tracę świadomość co się dzieje.To przez stres. Wydaje mi się,że zemdlałam.
<Ezio?>
-Bo wiesz...Nie masz powodu, żeby go nosić.Przecież jesteś przystojnym wilkiem-powiedziałam i zarumieniłam się.Chyba pierwszy raz w życiu.Ezio zrobił na mnie wielkie wrażenie.Jak o tym tak sobie pomyślę, to chyba się...zakochałam.
-Pierwszy raz coś takiego usłyszałem-głos Ezia wyrwał mnie z zamyślenia.
-To pewnie dlatego, że rzadko pokazujesz się wilkom bez kaptura-wzruszyłam ramionami, próbując ukryć onieśmielenie.
-W sumie...racja-powiedział.
Zwykle nie walę prosto z mostu i nie wiem,czy jestem w stanie zrobić od tego wyjątek.Jednak jakoś musiałam zacząć nową rozmowę.
-Słuchaj...-rozpoczęłam.
Nagle z głowy wyparowało mi wszystko co chciałam powiedzieć.
-Słuchaj co?-odpowiedział Ezio.
Poczułam, że powoli tracę świadomość co się dzieje.To przez stres. Wydaje mi się,że zemdlałam.
<Ezio?>
Metztli i Dark Moon-DM
Dark Moon nadal szukał po lesie jakiejś łatwej i futrzastej zwierzyny,
żeby ozdobić jaskinię. Biegnąc przez Magiczny Las zagapił się i wpadł na
Metztli. Gdyby się w pore nie zatrzymał zderzyliby się nosami.
- O , cześć ! Sorki, nie zauważyłem cię, Metztli. - Zagadnął cofając się i patrząc się wilczycy w oczy. - Wybacz ...
-Ehhh nic nie szkodzi, ale na przyszłość uważaj jak biegniesz.-odpowiedziała.-Mógłbyś jeszcze sobie krzywdę zrobić.
-Niby jak wpaść na drzewo?-zażartował
-Nie...
-Może jak już na siebie wpadliśmy to pójdziemy razem na polowanie ? - zapytał trochę nieśmiało. - Nigdy nie polowałem z kimś... Zawsze samotnie.
Wilczyca spojrzała w kierunku słońca. Chyliło się ku zachodowi. Noc była tuż tuż. Lada chwila miało się stać to czego ona się obawiała...
- To idziesz ? - ponaglał. - Zwierzyna nie kamień, na noc się chowa zazwyczaj, więc choć zanim ucieknie ! - podszedł do wilczycy - Coś nie tak ?
-Dziś pełnia-odpowiedziała załamanym głosem.
-Tak wiem. Uwielbiam pełnie.-odpowiedział.-Ale nie rozumiem, dlaczego jesteś z tego powodu smutna?
-Bo...Ehhh jestem jedną z niewielu wilków które się w czasie pełni zmieniają...-powiedziała ledwo słyszalnym szeptem.
- To co robisz w pełnie ? Chowasz się po norach lisów ? - zażartował- To może jutro ?
Ledwo skończył mówić a chmury się rozsunęły ukazując tarczę księżyna. Wadera zamarła w bezruchu wpatrując się w księżyc. Po chwili zwijała się z bólu.
-Usiekaj.-jęknęła
Uciekł do jaskini na rozkaz, a za sobą słyszał wycie i warczenie. ,, Nie mogę siedzieć całej nocy bezczynnie " pomyślał i poszedł w przeciwną stronę niż wtedy. Polował krótko, bo wciąż po głowie krążył mu widok Metztli. Wrócił do jaskini i ułożył sie pod ścianą
Metztli dokończ, proszę
- O , cześć ! Sorki, nie zauważyłem cię, Metztli. - Zagadnął cofając się i patrząc się wilczycy w oczy. - Wybacz ...
-Ehhh nic nie szkodzi, ale na przyszłość uważaj jak biegniesz.-odpowiedziała.-Mógłbyś jeszcze sobie krzywdę zrobić.
-Niby jak wpaść na drzewo?-zażartował
-Nie...
-Może jak już na siebie wpadliśmy to pójdziemy razem na polowanie ? - zapytał trochę nieśmiało. - Nigdy nie polowałem z kimś... Zawsze samotnie.
Wilczyca spojrzała w kierunku słońca. Chyliło się ku zachodowi. Noc była tuż tuż. Lada chwila miało się stać to czego ona się obawiała...
- To idziesz ? - ponaglał. - Zwierzyna nie kamień, na noc się chowa zazwyczaj, więc choć zanim ucieknie ! - podszedł do wilczycy - Coś nie tak ?
-Dziś pełnia-odpowiedziała załamanym głosem.
-Tak wiem. Uwielbiam pełnie.-odpowiedział.-Ale nie rozumiem, dlaczego jesteś z tego powodu smutna?
-Bo...Ehhh jestem jedną z niewielu wilków które się w czasie pełni zmieniają...-powiedziała ledwo słyszalnym szeptem.
- To co robisz w pełnie ? Chowasz się po norach lisów ? - zażartował- To może jutro ?
Ledwo skończył mówić a chmury się rozsunęły ukazując tarczę księżyna. Wadera zamarła w bezruchu wpatrując się w księżyc. Po chwili zwijała się z bólu.
-Usiekaj.-jęknęła
Uciekł do jaskini na rozkaz, a za sobą słyszał wycie i warczenie. ,, Nie mogę siedzieć całej nocy bezczynnie " pomyślał i poszedł w przeciwną stronę niż wtedy. Polował krótko, bo wciąż po głowie krążył mu widok Metztli. Wrócił do jaskini i ułożył sie pod ścianą
Metztli dokończ, proszę
środa, 15 maja 2013
Żegnaj-Fiv
Szłam długo zeby znaleźć to miejsce.
Kiedy je w końcu wywęszyłam zaczęłam wyć. Zleciały się wszystkie wilki. Ja zaś wstałam i rzekłam
-Zebraliśmy się tu wszyscy aby wyrzucić członka naszej watahy...
Wszyscy zaczęli szeptać Kto? Co? Jak? Za co? Podeszła do mnie Nyx
-Ochłoń. Nikt nic nie zrobił.
Ja jej nie słuchałąm jedynie na nią warkłam.
-Night,wystąp.
Ten posłusznie wyszedł przed szereg.
-Żegnaj-rzuciłam i warknęłam na niego.
Inni śpiewali:
I tak oto Night został wyrzucony za niepisanie opowiadań. Upominałam go z 20 razy.
Kiedy je w końcu wywęszyłam zaczęłam wyć. Zleciały się wszystkie wilki. Ja zaś wstałam i rzekłam
-Zebraliśmy się tu wszyscy aby wyrzucić członka naszej watahy...
Wszyscy zaczęli szeptać Kto? Co? Jak? Za co? Podeszła do mnie Nyx
-Ochłoń. Nikt nic nie zrobił.
Ja jej nie słuchałąm jedynie na nią warkłam.
-Night,wystąp.
Ten posłusznie wyszedł przed szereg.
-Żegnaj-rzuciłam i warknęłam na niego.
Inni śpiewali:
wtorek, 14 maja 2013
Love you-Raf
Wróciłam z Music'em do jaskini. Robiło się już ciemno. Liznęłam go w wejściu w policzek. Zaskoczyłam go.
-Kocham cię...-wyszeptałam i dalej wszystko było takie... instynktowne? Nie wiem czy dobrze to ujęłam. W każym razie byłam najszczęśliwszą waderą jaka żyła na świecie. Bo byłam tylko ja z moim ukochanym Music'em. |
|
sobota, 11 maja 2013
Jak sie tu znalazłam-Missi
Nie dawno temu, moja stara wataha spaliła się..Zauważyłam to tylko ja, ponieważ byłam wtedy na straży nocnej.
Chciałam ostrzec chociaż parę wilków, ale nie mogłam..Pojawili się ludzie, udało mi się uciec tak, żeby mnie nie zobaczyli. Nowej watahy nie szukałam bardzo długo.To dla tego, że potrafiłam latać, i byłam spostrzegawcza. Pewnego dnia, spotkałam jakąś wilczycę, stanęła przede mną i warknęła. -Kim jesteś, i co tu robisz? -Hej, jestem Missi..Szukam nowej watahy.. -Aha..Chyba że tak..To, jeśli chcesz, możesz dołączyć do mojej, nazywa się Wataha Magicznej Mgły. A tak w ogóle, jestem Fivera- uśmiechnęła się. -Na serio?Dziękuję!- powiedziałam ucieszona. -Proszę.- odpowiedziała.- chodź, oprowadzę cię. Powiedziała po czym ruszyła dalej, poszłam za nią. |
|
Nowy wilk!
Witaj Missi. Witamy w watasze. Więcej o tej i innych wilczycach znajdziecie w odpowiedniej zakładce.
Jestem EMO-Trixie
Kiedy byłam mała, jakieś złe stado wilków zabiło całą moją rodzinę.
Długo błąkałam się po świecie, ale gdy chciałam dołączyć do jakiejś
watahy, wypędzano mnie bo wyglądam jak EMO. Pewnego dnia szłam przez las
kiedy zobaczyłam jakąś wilczycę.
- Hej..- zaczęłam niepewnie.
- Hej..- zaczęłam niepewnie.
Fivera?<
Jaktu dotarłem-West
Gdy miałem dwa lata moja rodzina prowadziła wojnę z pobliższą
watahą.Pewnej nocy wyszedłem na spacer pod gwiazdami i trafiłem na syna
Alfy wrogiej watahy.Był on moim przyjacielem, a ja jego.Nikt nie
wiedział że się znamy bo moglibyśmy zostać wyrzuceni ze swoich sat.W te
noc gadaliśmy co nasze watahy planują i czy się pogodzą.Szanse na spokój
między nami byłe nie wielkie.Z nudów zaczęliśmy trenować ściemnione
walki.Podczas wojny gdybyśmy musieli razem walczyć bylibyśmy już
przygotowani "ściemniać" walkę.Trenowaliśmy aż zaczęliśmy powoli
naprawdę się gryzć.Mój kolega zaciskał coraz mocniej szczękę a ja coraz
mocniej zaciskałem swoją by mnie puścił.Wbiłem mu kły prosto w tętnice
choć przez przypadek musiało go to bardzo zaboleć.Gdy legł na ziemię nie
wiadomo z kąt na łące znalazł się jego ojciec i rzucił się na
mnie.Prawie spadłem w przepaść gdy mój ojciec chwycił wroga szczękami za
wsiasz i odciągną ode mnie.Walka znowu się zaczęła.Nie chciałem dłużej
na to patrzeć i następnej nocy odszedłem od watahy.Błąkałem się po
górach przez rok aż spotkałem alfę tej watahy a ona mnie tu przyjęła.
Nowy wilk!
Do naszej watahy dołączył nowy wilk-West. Myślę że w naszej
watasze będzie mu miło. Więcej informacji o nim w zakładce "Wilki"
Jak dotarłam-Yin
Kiedy byłam szczeniakiem poszłam na polane duchów z innymi szczeniakami.Bawiliśmy się w chowanego. Kiedy ukryłam się za drzewem ,
nie spodziewanie zobaczyłam dużego czarnego wilka.Przestraszyłam się ale
nie mogłam krzyczeć.Próbowałam ale na daremno.Nagle świat zawirował i straciłam przytomność. Nie wiem ile czasu minęło i co się stało.Bolała
mnie głowa i łapy. W takim stanie poszłam do rodziców. Spytali się co mi się stało ,ze się spóźniłam na obiad. Z dziwiłam się bo wyszłam po śniadaniu. Opowiedziałam o całym zajściu.Rodzice nie wiedzieć co robić zgłosili się do szamanki. Szamanka oznajmiła ,ze opętał mnie duch
.Rodzice się przestraszyli
<Swiftkill, dokończysz?>
<Swiftkill, dokończysz?>
Końce i początki-Ezio
- Nigdy nie mów że jestem zabójcą!
-Zależy jakim zabójcą jesteś. Ja zabijam w słusznej sprawie. Nie lubię
tego robić, ale jeśli chodzi o dobro innych to to zrobię - odwróciłem
się w stronę jeziora.
-Ale czemu ciągle masz ten kaptur? Czemu ciągle się chowasz?
To pytanie zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Pierwszy raz ktoś mnie o to zapytał i nie bał się zapytać. W tym momencie zawiał wiatr. Kaptur spadł mi z głowy. Już miałem go założyć, ale... zatrzymałem się.
-Ale czemu ciągle masz ten kaptur? Czemu ciągle się chowasz?
To pytanie zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Pierwszy raz ktoś mnie o to zapytał i nie bał się zapytać. W tym momencie zawiał wiatr. Kaptur spadł mi z głowy. Już miałem go założyć, ale... zatrzymałem się.
-Sam nie wiem czemu...
<Nyx dokończ>
Pierwsze dni, Pierwsze rany CD-DM
Miłość-Music
Ja i raf poszliśmy nad jezioro.Po drodze gadaliśmy i było wesoło.
Chlapaliśmy się wodą.
-Robi się ciemno wracajmy.-powiedziałem
-Dobrze.-odpowiedziała Raf
Kiedy wróciliśmy do jaski wszyscy spali nawet Fiv.
Pocałowałem ją i powiedziałem:
-Jesteśmy tu sami.-powiedziałem
-Chcesz to zrobić?-zapytała
-Tak.-odpowiedziałem
Już nic się nie liczyło,tylko ona i ja.
Nic nie przeszkodziło nam w naszej miłości i namiętności......
(Raf)
Chlapaliśmy się wodą.
-Robi się ciemno wracajmy.-powiedziałem
-Dobrze.-odpowiedziała Raf
Kiedy wróciliśmy do jaski wszyscy spali nawet Fiv.
Pocałowałem ją i powiedziałem:
-Jesteśmy tu sami.-powiedziałem
-Chcesz to zrobić?-zapytała
-Tak.-odpowiedziałem
Już nic się nie liczyło,tylko ona i ja.
Nic nie przeszkodziło nam w naszej miłości i namiętności......
(Raf)
Spacer...- Metztli CD od Ruth'a
-Zobaczymy- odpowiedziałem posyłając jej delikatny uśmiech.
-Taa, pełnia już niedługo, wszystko się okaże- stwierdziła Luna, patrząc na zachodzące słońce.
-Pamiętajcie, że was ostrzegałam- powiedziała Metztli uśmiechając się do nas.
-Dzień się kończy- Luna przyglądała się jak słońce powoli znika za horyzontem.- Miło było mi tak z wami spacerować. Dzięki za wspólnie spędzony czas, Ruth, Metztli.
-No, dzięki- odezwała się właścicielka smoka.
-Ja też wam dziękuję- zwróciłem się do wilczyc.- Miło jest tak porozmawiać z innymi zamiast siedzieć przez cały dzień w jaskini. Chyba częściej muszę coś takiego robić.
-Oj tak, wtedy poznasz całą watahę
-Pewnie tak, no to dzięki i miłej nocy- pożegnałem się i ruszyłem w stronę miejsca polowań. Na miejscu szybko złapałem jakiegoś zająca i zaciągnąłem go do swojej jaskini. Pałaszując go rozmyślałem nad minionym dniem.
-Oby więcej takich było- powiedziałem do siebie i położyłem się spać. Śniło mi się, że wędruję po terenach naszej watahy z moim nie żyjącym już ojcem…
-Taa, pełnia już niedługo, wszystko się okaże- stwierdziła Luna, patrząc na zachodzące słońce.
-Pamiętajcie, że was ostrzegałam- powiedziała Metztli uśmiechając się do nas.
-Dzień się kończy- Luna przyglądała się jak słońce powoli znika za horyzontem.- Miło było mi tak z wami spacerować. Dzięki za wspólnie spędzony czas, Ruth, Metztli.
-No, dzięki- odezwała się właścicielka smoka.
-Ja też wam dziękuję- zwróciłem się do wilczyc.- Miło jest tak porozmawiać z innymi zamiast siedzieć przez cały dzień w jaskini. Chyba częściej muszę coś takiego robić.
-Oj tak, wtedy poznasz całą watahę
-Pewnie tak, no to dzięki i miłej nocy- pożegnałem się i ruszyłem w stronę miejsca polowań. Na miejscu szybko złapałem jakiegoś zająca i zaciągnąłem go do swojej jaskini. Pałaszując go rozmyślałem nad minionym dniem.
-Oby więcej takich było- powiedziałem do siebie i położyłem się spać. Śniło mi się, że wędruję po terenach naszej watahy z moim nie żyjącym już ojcem…
czwartek, 9 maja 2013
niedziela, 5 maja 2013
Thank you very much!
No i przez niejaką Aelita__ nie mamy chatu. Można dziękować jej na poczcie nie oszczędzając wulgaryzmów.
Wasza alfa w tym momencie wk******a Fiv
piątek, 3 maja 2013
Nowy dom-Anna
Jak zawsze samotnie siedziałam na polanie i nuciłam sobie piosenkę ,
lecz nagle przede mną przebiegł jakiś wilk z ciekawości pobiegłam za nim
starałam się biec za nim tak żeby mnie nie zauważył. Po chwili
zorientowałam się , że to jest wataha. Nagle ktoś krzyknął :
- Hej co ty tu robisz ?! - przestraszyłam się , pewnie pomyśleli że jestem jakimś szpiegiem
- Nazywam się Anna eee...... - Przez chwile zastanawiałam się co powiedzieć . - Nigdy was tu nie widziałam mieszkam sama i tak sobie myślę ... znaczy się nie potrzebujecie nowej wilczycy w stadzie. Jestem dobrą łowczynią
<Luna?>
- Hej co ty tu robisz ?! - przestraszyłam się , pewnie pomyśleli że jestem jakimś szpiegiem
- Nazywam się Anna eee...... - Przez chwile zastanawiałam się co powiedzieć . - Nigdy was tu nie widziałam mieszkam sama i tak sobie myślę ... znaczy się nie potrzebujecie nowej wilczycy w stadzie. Jestem dobrą łowczynią
<Luna?>
Końce i początki-Ezio-CD od Nyx
Siedziałam w lesie.Glass bawił się,na polanie nieopodal,a ja wygrzewałam
się na kamieniu.Korzystałam z ciepłej jesieni.Po chwili wstałam i
zauważyłam wilka.Kojarzyłam,że do watahy dołączył wilk o tym
wyglądzie.Podobno był Assasinem.Przypomniało mi się jego imię.
-Hej - zawołałam - Ty pewnie jesteś Ezio. Czyż nie?
-Tak - podrapał się po głowie.
-W całej watasze huczy że dołączył do nas Assassin - podeszłam bliżej.
-No nieźle. Już trochę czasu minęło odkąd dołączyłem, a jak dotąd poznałem tylko 2 wilki - zaśmiał się.
-Zapomniałam bym! Nazywam się Nyxiern!-podałam mu łapę.
Na początku trochę się bałam,gdyż nigdy nie spotkałam Assasina.Zawsze pasjonowałam się tym zawodem.to,że do naszej watahy dołączył eEio było dla mnie prawdziwym zaszczytem.
Nawet nie zauważyłam,że Glasseyes skończył zabawęPrzekradł się na koniuszkach łapek obok mnie i przeszedł za Ezia.Nagle skoczył na niego,jak na mój nos pamiętnego dnia adopcji.Wilk jednak tylko zaczął się śmiać i delikatnie zdjął malucha z siebie.
-To twój lisek,jak sądzę?-powiedział.
-Tak.Jest jednak trochę...-Skarciłam Glassa wzrokiem-trochę niewychowany.
-Tak w ogóle...Jak to jest być zabójcą?-rzuciłam.
-Hej - zawołałam - Ty pewnie jesteś Ezio. Czyż nie?
-Tak - podrapał się po głowie.
-W całej watasze huczy że dołączył do nas Assassin - podeszłam bliżej.
-No nieźle. Już trochę czasu minęło odkąd dołączyłem, a jak dotąd poznałem tylko 2 wilki - zaśmiał się.
-Zapomniałam bym! Nazywam się Nyxiern!-podałam mu łapę.
Na początku trochę się bałam,gdyż nigdy nie spotkałam Assasina.Zawsze pasjonowałam się tym zawodem.to,że do naszej watahy dołączył eEio było dla mnie prawdziwym zaszczytem.
Nawet nie zauważyłam,że Glasseyes skończył zabawęPrzekradł się na koniuszkach łapek obok mnie i przeszedł za Ezia.Nagle skoczył na niego,jak na mój nos pamiętnego dnia adopcji.Wilk jednak tylko zaczął się śmiać i delikatnie zdjął malucha z siebie.
-To twój lisek,jak sądzę?-powiedział.
-Tak.Jest jednak trochę...-Skarciłam Glassa wzrokiem-trochę niewychowany.
-Tak w ogóle...Jak to jest być zabójcą?-rzuciłam.
Spacer...-Ruth CD od Metztli
-No ta czarna mgła i twoje oczy, które zmieniły barwę na czerwoną?-wydawał się być zaskoczony.
-Eeee to nic takiego. -odparłam
-Jak to, nic takiego? Jak to zrobiłaś?-Lunę musiało to naprawdę zaciekawić.
-Eee to że pojawiła się mgła czy to że moje oczy zmieniły kolor?
-I to i to.-odpowiedziała
-Czarną mgłę potrafię tworzyć odkąd odkryłam swój jeden ze swoich żywiołów. To w sumie było pierwsze co opanowałam, a oczy to dzięki Vivimorte. Odkąd stała się moją towarzyszką zyskałam więcej siły i przez to czasami przy ich używaniu zmienia mi się kolor oczu.-odparłam
-Chwila to jakie ty masz żywioły?-zapytał Ruth
-Mrok i magię.
-Łooooł żadko kiedy się trafia wilk który posiada oba te żywioły.-stwierdził
-Tak i może dlatego wydano na mnie wyrok śmierci w poprzedniej watasze. Twierdzili, że jestem zbyt niebezpieczna.
-Nie wydaje mi się.-powiedziała spokojnie Luna
-Poczekaj aż będzie pełnia, a zmienisz zdanie-odparłam
<Luna? Ruth?>
-Eeee to nic takiego. -odparłam
-Jak to, nic takiego? Jak to zrobiłaś?-Lunę musiało to naprawdę zaciekawić.
-Eee to że pojawiła się mgła czy to że moje oczy zmieniły kolor?
-I to i to.-odpowiedziała
-Czarną mgłę potrafię tworzyć odkąd odkryłam swój jeden ze swoich żywiołów. To w sumie było pierwsze co opanowałam, a oczy to dzięki Vivimorte. Odkąd stała się moją towarzyszką zyskałam więcej siły i przez to czasami przy ich używaniu zmienia mi się kolor oczu.-odparłam
-Chwila to jakie ty masz żywioły?-zapytał Ruth
-Mrok i magię.
-Łooooł żadko kiedy się trafia wilk który posiada oba te żywioły.-stwierdził
-Tak i może dlatego wydano na mnie wyrok śmierci w poprzedniej watasze. Twierdzili, że jestem zbyt niebezpieczna.
-Nie wydaje mi się.-powiedziała spokojnie Luna
-Poczekaj aż będzie pełnia, a zmienisz zdanie-odparłam
<Luna? Ruth?>
Konkurs!
Konkurs polega na wysłaniu mi zdjęć. Musi byc ich min.5 max. 8. Wtym muszą być:
-Jedno romantyczne miejsce. Na randki itp, itd.
-Jedna jaskinia. Wysilcie się. Nie kopiujcie byle jakich obrazków z innej watahy. Zawsze macie Deviantart i Grafikę Google.
-Jedno miejsce typu polana, łąka które spodoba się wilkom.
Reszta dowolna. Nagrody są dość duże a jakie to niespodzianka. Im więcej obrazków tym nagroda ma większa wartość. Konkurs do 17.5.13r. POWODZENIA!
-Jedno romantyczne miejsce. Na randki itp, itd.
-Jedna jaskinia. Wysilcie się. Nie kopiujcie byle jakich obrazków z innej watahy. Zawsze macie Deviantart i Grafikę Google.
-Jedno miejsce typu polana, łąka które spodoba się wilkom.
Reszta dowolna. Nagrody są dość duże a jakie to niespodzianka. Im więcej obrazków tym nagroda ma większa wartość. Konkurs do 17.5.13r. POWODZENIA!
czwartek, 2 maja 2013
Końce i początki-Ezio
Zobaczyłem jak Fivera i Kei razem się
ścigają, a potem siedzą na plaży. Wtedy coś we mnie pękło, ale się tym
zbytnio nie przejąłem. "Cóż. Najwyraźniej ja i Fivi nie byliśmy dla
siebie stworzeni." - pomyślałem - "Spotkam w życiu jeszcze wiele
wilczyc.". Uśmiechnąłem się w myślach po czym poszedłem do lasu.
Natknąłem się tam na czarną wilczyce.
-Hej - zawołała - Ty pewnie jesteś Ezio. Czyż nie?
-Tak - podrapałem się po głowie.
-W całej watasze huczy że dołączył do nas Assassin - podeszłą bliżej.
-No nieźle. Już trochę czasu minęło odkąd dołączyłem, a jak dotąd poznałem tylko 2 wilki - zaśmiałem się.
-Zapomniałam bym! Nazywam się Nyxiern!
<Nyxiern dokończ>
-Hej - zawołała - Ty pewnie jesteś Ezio. Czyż nie?
-Tak - podrapałem się po głowie.
-W całej watasze huczy że dołączył do nas Assassin - podeszłą bliżej.
-No nieźle. Już trochę czasu minęło odkąd dołączyłem, a jak dotąd poznałem tylko 2 wilki - zaśmiałem się.
-Zapomniałam bym! Nazywam się Nyxiern!
<Nyxiern dokończ>
środa, 1 maja 2013
To koniec....-Kei.-C.D.od Fiv
Zobaczyłam wilka. Coś wyjąkał a potem jego łeb opadł.
-Nie!-krzyknęłam i do niego podeszłam. Wzięłam go na plecy i
popędziłam z nim do jakiegoś jasnego miejsca. Starałam się go reanimować, nawet
usta usta były.. na marne. Wilk nie żył. A nawet gdybym go wskrzesiła dalej by
był chory. Nagle zauważyłam smugę dymu na niebie.
-Filumina! Ffffffiiiiiiiiiiiiiiiiiillllllllllllllllluuuuuuuuuuummmmmmmmmmmiiiiiiiiiiiiiiiiiinnnnnaaaaa!-darłam
się.
Ptak natychmiast wylądował na moich skrzydłach.
-Fil posłuchaj mnie. Polec na słońce i przynieś mi kwiat
życia. To nagły wypadek!
Nie minęła chwilka a ona już była tylko czerwonym punktem na
niebie. Ja wskrzesiłam basiora. Dowiedziałam się tylko że ma na imię Kei i
strasznie cierpi. Ptak przyleciał kiedy wilk stracił przytomność. Kropla
posączyła się z kielicha wprost na język Keiena. Patrzałam z napięciem co się
dzieje. On się podniósł!
-Kei!-Krzyknęłam i się na niego rzuciłam. Jednak kiedy się
przewrócił odskoczyłam
-Po prostu się cieszę że żyjesz..-starałam się wytłumaczyć moje
zachowanie…
-Nic nie szkodzi-odrzekł i podniósł łeb. I wówczas
zobaczyłam jego piękne oczy. Utonęłam w nich..-A skąd znasz moje imię?
-Powiedziałeś mi je.
-Aha…-powiedział.-A ty jak się nazywasz?
-Fivera ale mów mi Fiv.
-Co tam robiłeś całkiem sam?-zagadnęłam.
-Kiedy wataha dowiedziała się że mam raka wygnali mnie. A co
do watahy.. znasz może jakąś?
-Tak. Jestem tam alfą. Dołączysz?
-Chętnie. Oprowadzisz mnie?
-Oczywiście-rzuciłam. Ścigamy się?-i nie czekając na
odpowiedź ruszyłam przed siebie. On biegnął tuż za mną. Było cudownie. Potem
trafiliśmy na jakąś plażę. Laliśmy się wodą aż do wieczora.
-Ładnie tu-rzekłam opierając łeb, o jego ramię.
-Tak..-wyszeptał.
I siedzieliśmy tak patrząc na siebie i piękny zachód słońca.
Po paru minutach odezwał się:
-Chodź… i pociągnął mnie do jaskini. I wtedy już nic się nie
liczyło. Byłam tylko ja i on. I nic nie zdołało powstrzymać naszej miłości i
pożądania...(+18)
Subskrybuj:
Posty (Atom)