Siedziałam w lesie.Glass bawił się,na polanie nieopodal,a ja wygrzewałam
się na kamieniu.Korzystałam z ciepłej jesieni.Po chwili wstałam i
zauważyłam wilka.Kojarzyłam,że do watahy dołączył wilk o tym
wyglądzie.Podobno był Assasinem.Przypomniało mi się jego imię.
-Hej - zawołałam - Ty pewnie jesteś Ezio. Czyż nie?
-Tak - podrapał się po głowie.
-W całej watasze huczy że dołączył do nas Assassin - podeszłam bliżej.
-No nieźle. Już trochę czasu minęło odkąd dołączyłem, a jak dotąd poznałem tylko 2 wilki - zaśmiał się.
-Zapomniałam bym! Nazywam się Nyxiern!-podałam mu łapę.
Na początku trochę się bałam,gdyż nigdy nie spotkałam Assasina.Zawsze
pasjonowałam się tym zawodem.to,że do naszej watahy dołączył eEio było
dla mnie prawdziwym zaszczytem.
Nawet nie zauważyłam,że Glasseyes skończył zabawęPrzekradł się na
koniuszkach łapek obok mnie i przeszedł za Ezia.Nagle skoczył na
niego,jak na mój nos pamiętnego dnia adopcji.Wilk jednak tylko zaczął
się śmiać i delikatnie zdjął malucha z siebie.
-To twój lisek,jak sądzę?-powiedział.
-Tak.Jest jednak trochę...-Skarciłam Glassa wzrokiem-trochę niewychowany.
-Tak w ogóle...Jak to jest być zabójcą?-rzuciłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz