czwartek, 23 maja 2013

Jak dotarłam-Yin C.D. Swiftkill

Spacerowałam po lesie poza granicami watahy Magicznej Mgły. Moim jedynym towarzystwem były drzewa i latające wśród ich koronach ptaki. Myślałam o wielu sprawach związanych z watahą i moim życiu. Z moich rozmyślań wyrwało mnie szelest w krzakach, które były przede mną. Nagle moim oczom ukazała się ciemna wilczyca z białymi detalami przy oczach i ogonie. Wiedziałam, że te tereny nie należą do nikogo i zastanawiało mnie dlaczego ujrzałam tu wilczycę.
-Kim jesteś?- spytałam przyglądając się waderze. Wyglądała na przygnębioną.
-Jestem Yin- odparła, po krótkim namyśle.
-Co tu robisz? Zgubiłaś się?
-Cóż można powiedzieć, że rodzina się ode mnie odwróciła- przyznała i odwróciła wzrok.
-Dlaczego? Nie wyglądasz na taką, która by sprawiała problemy- stwierdziłam, ale wadera mi nie odpowiedziała.- Szukasz domu?- zmieniłam temat, ponieważ widziałam, że nie powinnam się o to dopytywać.
Yin pokiwała głową.- Nie chcę się narzucać- dodała po chwili.
-Nie martw się- starałam się ją pocieszyć.- Jakiś kilometr stąd jest wataha, do której należę, jestem pewna, że Fivera... Nasza alfa, przyjmie cię- uśmiechnęła się do mnie.- No chodź- ruszyłyśmy w kierunku watahy Magicznej Mgły.- A tak po za tym to jestem Swiftkill- dodałam.

*Pół godziny później*

-No nareszcie dotarłyśmy- stanęłyśmy przed jaskinią Fivery.- Fivero, czy możesz podejść? To pilne.
Nagle z wnętrza jaskini wyłoniła się czarno czerwona wilczyca.
-Fivero, to jest Yin. Poszukuje domu, czy zechciałabyś ją przyjąć w swoje progi?

<Fivero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz