-Cicho bo jeszcze ktoś usłyszy.
Znałem ten głos, wiedziałem do kogo należał, ale postanowiłem, że nie będę się ujawniał. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, o dziwo nic, ale czułem czyjąś obecność.
-Co ty tu robisz?-aż podskoczyłem, nie spodziewałem się, że ktoś się odezwie.
-Eee jestem obserwatorem, więc obserwuję?
-I co zobaczyłeś?-zapytała Metztli
-No właściwie to nic.-powiedziałem, a ona zaczęła się oddalać, więc zawołałem- Z kim rozmawiałaś?-podziałało od razu się odwróciła.
-Coś ci się w głowie pomieszało, jesteś tu tylko ty i ja.
-''Cicho bo jeszcze ktoś usłyszy''-zacytowałem próbując imitować jej głos
Rozejrzała się i chwilę nasłuchiwała.
-Co widziałeś?
-Nic.
-Nie kłamiesz?
-Nie.
-To dobrze lepiej żeby nikt się o tym nie dowiedział.
-Wiesz jak dowiem się o co chodzi to nikomu nie powiem, że tu byłaś i z kimś rozmawiałaś.-nie miałem wyjścia chciałem wiedzieć o co chodzi, więc musiałem ją szantażować.
-Jesteś okropny wiesz? Ale niech już będzie chodź.
Poszliśmy na rumiankową polanę. Chwilę potem poczułem podmuch powietrza.
-To jest Vivimorte.
-Smok?
-Yhy, ale nikomu ani słowa ok?
-Jasne nikomu ani słowa.
-Dzięki, pomijając fakt że mnie szantażowałeś jesteś całkiem fajny.
-Dzięki ty też jesteś całkiem całkiem. A jak się z nią rozmawiasz?
-Słyszę jej myśli, z ona moje. Tylko czasami zapominam o tym i do niej mówię.
-Aha, a gdzie byłaś przez cały dzień?
-W jej jaskini. Coś jeszcze panie detektywie od siedmiu boleści ?
-Nie.
Po chwili byłem znów sam. Całą noc nic się nie działo. Przed wschodem słońca poszedłem do jaskini i ułożyłem się do snu.
Znałem ten głos, wiedziałem do kogo należał, ale postanowiłem, że nie będę się ujawniał. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, o dziwo nic, ale czułem czyjąś obecność.
-Co ty tu robisz?-aż podskoczyłem, nie spodziewałem się, że ktoś się odezwie.
-Eee jestem obserwatorem, więc obserwuję?
-I co zobaczyłeś?-zapytała Metztli
-No właściwie to nic.-powiedziałem, a ona zaczęła się oddalać, więc zawołałem- Z kim rozmawiałaś?-podziałało od razu się odwróciła.
-Coś ci się w głowie pomieszało, jesteś tu tylko ty i ja.
-''Cicho bo jeszcze ktoś usłyszy''-zacytowałem próbując imitować jej głos
Rozejrzała się i chwilę nasłuchiwała.
-Co widziałeś?
-Nic.
-Nie kłamiesz?
-Nie.
-To dobrze lepiej żeby nikt się o tym nie dowiedział.
-Wiesz jak dowiem się o co chodzi to nikomu nie powiem, że tu byłaś i z kimś rozmawiałaś.-nie miałem wyjścia chciałem wiedzieć o co chodzi, więc musiałem ją szantażować.
-Jesteś okropny wiesz? Ale niech już będzie chodź.
Poszliśmy na rumiankową polanę. Chwilę potem poczułem podmuch powietrza.
-To jest Vivimorte.
-Smok?
-Yhy, ale nikomu ani słowa ok?
-Jasne nikomu ani słowa.
-Dzięki, pomijając fakt że mnie szantażowałeś jesteś całkiem fajny.
-Dzięki ty też jesteś całkiem całkiem. A jak się z nią rozmawiasz?
-Słyszę jej myśli, z ona moje. Tylko czasami zapominam o tym i do niej mówię.
-Aha, a gdzie byłaś przez cały dzień?
-W jej jaskini. Coś jeszcze panie detektywie od siedmiu boleści ?
-Nie.
Po chwili byłem znów sam. Całą noc nic się nie działo. Przed wschodem słońca poszedłem do jaskini i ułożyłem się do snu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz