Kolejny zwykły dzień. Pomyślałam ze może poszłabym z kimś na Ogniste Klony. Wybrałam Nyx.
-Ona na pewno nie będzie nic robić.-pomyślałam. Po paru minutach byłam już koło jej jaskini. Zobaczyłam że właśnie się gdzieś wybiera.
-Dokąd idziesz?-spytałam.
-Do ciebie.-odpowiedziała.-A ty?
-Do ciebie-odpowiedziałam ze śmiechem.-Pójdziemy nad Ogniste klony?
-Jasne.-odparła. Po chwili szłyśmy już przez las. Widziałyśmy wiewiórki, i kasztany spadające z dzrzew. W końcu staneliśmy przed pierwszym klonem. I się zaczęło. Nyx popchnęła mnie w najbliższa kupkę liści.
-Nyx niech ja cię tylko dorwę...-powiedziałam i rzuciłam Nyxiern w liście. I tak było przez najbliższe 3 h.Cały czas któraś z nas lezała w liściach. Kiedy obie padnęłysmy na ziemie, dysząc zapytałam:
-Zostaniesz moją NPNZ?
-Kim?!-zapytała zdziwiona Nyx.
-Najlepszą Przyjaciółką Na Zawsze-odparłam
-No jasne że...
<Nyx?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz