sobota, 20 kwietnia 2013

Spacer..-Ruth

Szedłem spokojnie przez las rozmyślając. Już od kilku dni byłem w watasze, lecz nikogo nie znałem. Teraz postanowiłem to zmienić. Jednak najpierw stwierdziłam, że coś zjem. Nie mądrze byłoby iść do kogoś z pustym żołądkiem, żeby w czasie rozmowy zaczęło mi burczeć w brzuchu. Podejrzewam, że spaliłbym się ze wstydu. Ruszyłem więc szybko w stronę Jeleniego Zakątka. Gdy byłem na miejscu, szybko odnalazłem młodego jelonka, stojącego na uboczu i ruszyłem w pościg. Gonitwa nie trwała długo, zwierzę po minucie było już moje. Najadłem się i ruszyłem w poszukiwania innych członków watahy. Idąc ścieżką, spotkałem się z Fiverę. Zmierzała gdzieś, lecz nie za bardzo wiedziałem gdzie.
-Cześć Fivera- przywitałem się
-O cześć Ruth- odpowiedziała- Szukasz czegoś?
-Raczej kogoś
-Aha, sorry, ale się spieszę i nie dam rady z tobą gadać, ale widziałam Lunę, gdzieś przy Rumiankowej Polanie. Była sama.
-Ok, to przejdę się tam. Dzięki!
Szybko ruszyłem w stronę polany. Gdy tam doszedłem, zobaczyłem Lunę. Leżała na liściach i przyglądała się okolicy. Podszedłem do niej i stanąłem zaraz za nią.
-Cześć Luna- zacząłem- Mogę się przysiąść?
<Luna?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz